No tak, ten wpis powinien być pierwszy, ale... u mnie jest na opak ;)
O blogu na stronie nie myślałam dotychczas, bo ja z pisaniem nie mam zbyt wiele wspólnego... Ale, jak to zwykle bywa, życie a wyobrażenia o nim to dwie różne sprawy ;) Decyzja zapadła ponieważ... internety twierdzą, że muszę, żeby strona była lepiej pozycjonowana. "Lajf is brutal"
Więc zaczynamy - opowiem Wam jak zaczęła się moja "przygoda" z prowadzeniem sklepu.
Kupiłam kilka produktów podczas transmisji sprzedażowej na fb, BARDZO mi się sprawdziły! Chciałam w dalszym ciągu używać ich, ale jak to w życiu bywa, było ALE - nie lubię oglądać liv'ów i nie mam na to czasu. Zakupy wolę robić szybko a transmisje z reguły trwają godzinami. Na dodatek nigdy nie wiedziałam jakie produkty będą prezentowane, więc czasem 2-3 godziny słuchania kończyły się tym, że nie był prezentowany produkt, którego szukałam. Z mojej perspektywy - zmarnowany czas. Szukałam więc sklepu. I nie znalazłam. Założyłam więc swój, także dla siebie :)
Wiele osób pyta czy będę prowadziła transmisje, odpowiedź brzmi - NIE.
Powodów jest wiele:
1. Po prostu nie lubię kamery ani aparatu ;)
2. Sposób sprzedaży w takiej formie nie odpowiada mi - zachwalanie produktów wyjętych dopiero z kartonu. Nie potrafiłabym twierdzić, że produkt którego nie przetestowałam jest świetny. Nie jednorazowe użycie o tym świadczy a regularne stosowanie przez min. 3-4 tygodnie. Wtedy można stwierdzić, że produkt daje efekty. Dodatkowo kosmetyk, który sprawdził się u mnie niekoniecznie sprawdzi się u Ciebie! Wpływ na to ma wiele czynników - rodzaj skóry, jego pH, nawilżenie, wiek, dotychczasowa pielęgnacja i wiele innych. Oprócz tego - nasze preferencje. Ja osobiście nie lubię kremów z "przeszkadzajkami", wolę gładkie, preferuje także konsystencje żelowe, budyniowe, ciągutkowe. Nie podchodzą mi też kremy w proszku, choć TEN jest hitem sprzedaży i klientki bardzo go chwalą. Ja wolę TAKI :)
3. Słodzenie i zdrobnienia... Ja wiem, nie musiałabym w taki sposób, ale to już się chyba wpisało w kod transmisji... Nie jestem w stanie słuchać "dziewczyneczek", "laleczek", "rybek", "słoneczek", "aniołków" itd., itd.
4. Sprzedaż live to duża sprzedaż. Widzimy jak inny kupują, kupujemy i my, szczególnie kiedy słyszymy "ilość ograniczona" czy "bierzcie, bo w hurtowniach nie ma i nie będzie". Myślę, że jedna transmisja to obrót, który odpowiada miesięcznemu w moim sklepie. A na ten moment po prostu nie udźwignęłabym tak wielu zamówień. Nie mam dużej ekipy, to rodzinne przedsięwzięcie :) Szczególnie, że moją ambicją jest, aby wywiązywać się z obietnicy "złóż zamówienie do godz. 12 a wyślemy jeszcze dziś". Wszystkie zamówienia wysyłamy w ciągu 24H.
Jak już pewnie zauważyliście, chciałabym ofertę rozszerzyć. W pierwszej kolejności są to kosmetyki naturalne. Polskie ekologiczne i wegańskie produkty. W tej chwili dostępne są produkty firmy LaQ, Bracia Mydlarze i Mydlarnia Cztery Szpaki. Planujemy dalszą ekspansję tego segmentu :)
W ofercie znajdą się także profesjonalne, wysokiej jakości koreańskie kosmetyki, a także japońskie.
A co dalej? Czas pokaże :) A może zdobędziemy popularność równą drogerii Hebe czy Rossmann, kto wie, kto wie :)
PS. Pierwszy post powstał o oczyszczaniu twarzy, ponieważ to pierwszy temat o jakim pomyślałam - ja po prostu kocham pianki! Mam nadzieję, że Wy też!
#drogeria #kosmetyki #allegro #niedzielahandlowa